sobota, 18 stycznia 2014

Wspaniały weekend, a nawet... zmiany na blogu!

Naprawdę bardzo Was przepraszam, że tak długo nie pojawiał się żaden post, ale niestety nie miałam ani czau (co jest zdecydowanie ważniejszym argumentem) ani weny. Dzisiaj jednak - dzień wyjątkowy,
więc uznałam, że bez posta się nie obejdzie. Zwłaszcza, że akurat teraz mam czas, a potem może go nie być.
Kto wie, jak długo?

Właśnie wróciłam ze stajni. Do tej pory gościłam w trzech stajniach - w Proszówkach, w Mokrzyskach,
a dzisiaj w Dębnie. I muszę Wam powiedzieć, że chyba najbardziej spodobała mi się stajnia w Dębnie. ogromne łąki, przepiękne widoki i dla wspaniałe konie, a raczej koń i kucyk. Na tymże właśnie kucyku (który mimo swojej nazwy bardzo mały nie jest) miałam okazję dzisiaj pojechać.
Pierwszy raz w życiu jeździłam na oklep, z kuzynką. Do tej pory znany był mi jedynie step i kłus, ale dzisiaj przez chwilę mogłam pozachwycać się galopem. Słowem, po prostu coś wspaniałego.

Ale... konie to nie wszystko! Mają tam nawet psa! Nóg nie czuję, bo latałam z psiakiem w jedną i w drugą, w jedną i w druga, ale opłacało się, bo to naprawdę niesamowity piesek.


Teraz mniej przyjemna część posta, znana chyba każdemu z san znakomicie. Tak, to TA rzecz - szkoła.
Na poniedziałek mam napisać referat na temat pojezierzy, do przeżycia, skoro 1/4 już jest napisana.
Ogólnie w szkole nie jest źle, czekam z niecierpliwością na wyniki kartkówki z języka angielskiego na temat czasowników nieregularnych - przed szkołą uczyłam się około pięćdziesięciu słówek wraz ze znaczeniem
i czasem przeszłym,co było nie lada wyzwaniem.

A teraz chyba trochę przyjemniejsza część posta, a dokładniej.... kino i "Hobbbit. Pustkowie Smauga".
Moja opinia? Nie zawiodłam się. Hmmmm... "Władcę Pierścieni:" oceniam na 1000000000, a powyższy film na 1000000. Bardzo dużo się tłukli i to bardzo porządnie! Wydaje mi się, że Peter Jackson zdecydowanie przesadził, ale nie zmnieta to faktu, że film i tak był gnialny. Najbardziej podobały mi się sceny z beczkami,
"wątek romansowy" był według mnie nie potrzebny, ale ciekawy, że tak powiem, a scena ze smokiem tez bardzo mi się podobała, ale była.... jakby to nazwać... rozciągnięta, niemiłosiernie się dłużyła.



Oj, chyba tyle jak na dzisiaj. Proszę o komentarze, a teraz pa pa i dobranoc (nie, jeszcze nie idę spać)!

wtorek, 31 grudnia 2013

Ale długo nie pisałam!

Nie pisałam ponad dwa tygodnie, więc uznałam, że warto coś naskrobać :3
Święta minęły wprost bombowo - leniuchowanie, wspólne śpiewanie kolęd, Wigilia... i prezenty! W tym roku dostałam od dziadków pięniądze, a od rodziców... tablet graficzny! Powoli się do niego przyzwyzajam, wczoraj naskrobałam takie jabłko :3


piątek, 13 grudnia 2013

Klasowa wycieczka i inne sprawy ;-P


Wczoraj mieliśmy wycieczkę klasową (i nie tylko, ponieważ innymi pojazdami jechały dwie inne klasy - A oraz D). Na początku pojechaliśmy do "Teatru Ludowego" w Krakowie - wbrew pozorom(czyli, że nudy, że dla maluszków w pieluszkach, że lepiej do MacDonalda, że można do kina, a nie do teatru) nie było tak nudno. Bardzo podobał mi się spektakl "Przygody Arka Noego" (no wiem, dla dzieci -.-, ale
co tam, dla mnie i tak niezłe, ciesze się, że to nie były teletubisie). No bo w końcu jak facet jeździ na jednej rolce po scenie (i nie tylko) z pełną prędkością, na koniec gościu robi salto, to nie można powiedzieć, że beznadzieja ;-D
Gdy już wyszliśmy z teatru, udaliśmy się na Wawel, zwiedziliśmy zamek, katedrę, skarbiec, zbrojownię,
krypty. Policzyłam "kwadraty" na suficie w komnacie zamku - 84 sztuki ;-) Podczas gdy inni ziewali ze zmęczenia i znudzenia, ja ze zapałem oglądałam halabardy, miecze, sztylety, kusze, armaty, kule - właściwie to były jedyne rzeczy które mnie interesowały poza bardzo ładnym ołtarzykiem z kamieniami szlachetnymi. Po prostu zawsze chciałam mieć taki mieczyk, iść na
 wojnę o Śródziemie...
Nie no, muzeum Władcy Pierścieni nie zwiedzaliśmy xD

Wreszcie z Karo skończyłyśmy pracę na historię - mam nadzieję, że dostaniemy po szóstce (albo po dwie xD) ;-P Muszę skończyć prezent na Boże Narodzenie/Mikołajki i wreszcie wysłać go pocztą - czas maksymalnie do poniedziałku :-)

Pa, patki, dobranocka! :*


piątek, 6 grudnia 2013

Już przeginam O_O

Uznałam, że już przeginam - jak można nie pisać niemalże dwa tygodnie? ;-)
Kilka razy chciałam coś napisać, ale przy piątej linijce coś odwracało moją uwagę. Teraz sobie już postanowiłam - tym bardziej, że jest wiele rzeczy do opisania.
Przez te ostatnie niecałe dwa tygodnie pilnie uczyłam si.e do konkursu, co nie oznacza, że było nudno, bo tak właściwie na zapewnieniach składanych rodzicom i zamiarach się kończyło. Ostatecznie dzisiaj do szkoły przyszłam z około piętnastoma rozdziałami nieprzeczytanymi i desperacko próbowałam opanować ostatni.
Na miejsce dojechałyśmy około 10:30, a od 11:00 do 13:00 był czas na pisanie testu. Wyszłam mniej więcej o 12:40, bo uznałam, że nie ma po co się przetrzymywać, skoro i tak nie mam już za bardzo nic do powiedzenia (a właściwie napisania).
Ale cofnijmy się trochę wstecz... W środę były Mikołajki Klasowe- dlaczego w środę, a nie dzisiaj?
Ano dlatego, że w czwartek i piątek wielu osób nie było, a w środę były prawie wszystkie.
Tak więc dostałam kalendarz na 2014 rok "Kot Simona na każdy dzień!", figurkę renifera, spinkę
do włosów (która dzisiaj zastosowanie miała jako przypinka do sweterka)
w kształcie różowej różyczki i czekoladę.
No a dzisiaj...  dzisiaj przecież prawdziwe Mikołajki!
Dostałam książkę "Felix, Net i Nika oraz Sekret Czerwonej Hańczy", piżamę turkusową w paski i z kociakiem (owszem, z czarnym), czekoladki Merci, od cioci 50 zł, a od babci rzeczy troszkę bardziej dziecinne (ale dla miłośniczki zabaweczek raaaj) - pisaki Sprayza, piórnik i długopis, zestaw do robienia takich brokatowych naklejek...I dużo słodyczy!
 Szczerze mówiąc, jestem bardzo zadowolona ! ;-D :-) ;-) :-D
Po prostu genialnie...
Pewnie większość osób będzie się śmiała, ale zamierzam napisać i wydać książkę. Tak, jestem kujon i będę bawiła się w pisarkę xD
Tak, wiem, że to wielki wysiłek.
Tak, wiem, że nie tak łatwo o to osobom pełnoletnim, a co dopiero niepełnoletnim.
Tak, wiem, że to nie takie łatwe.
Ale naprawdę mi na tym zależy i myślę, że spróbować nie zaszkodzi.
Zechcą wydać teraz - super. Jeśli nie, potrzymam do osiemnastki, naniosę ewentualne poprawki i tyle.
Kończę, na dzisiaj - jutro czeka mnie wizyta u Karoliny o 14:00 ! :3
Pa, pa, a na potem dobranoc!

sobota, 23 listopada 2013

Okej. Nawet.

Ostatni post był pięć dni temu. W sumie nie tak dużo, ale postanowiłam, że coś napiszę :3
W czwartek miałam iść na zawody (badminton), ale oczywiście rano źle się czułam, potem byłam u lekarza - nie polazłam do szkoły :/ Wolny czas wykorzystałam na czytanie do konkursu, rysowanie i komputer.
Wczorajszy dzień bez szału - na polaku przedstawienie a na przyrodzie sprawdzian (nieeeee). uczyłam się do niego w czwartek, zakuwałam po nocach-  a pewnie i tak obleję, bo 3/4 czasu siedziałam nad trzema zadaniami których za nic nie mogłam zrobić ;-(

Bra, już nie gadam o szkole.
O muzyce :3 Właściwie nie powiedziałam jeszcze, czego słucham. A więc - Linkin Park i Birdy (ostatnio na okrągło), Adele, Amy Macdonald. Macie linki do ulubionych piosenek :3

Linkin Park:
Burn it down
Numb
Castle of glass

Adele:
Turning Tables
Rolling in the deep
Someone like you

Amy Macdonald:

4th of July

Birdy:
Znakomity Cover Bon Ivera 'Skinny Love'!


A Wy co lubicie? :3



poniedziałek, 18 listopada 2013

Zawody, obóz jeździecki, mało lekcji - raaaaj ;-)

Może dzisiejszy post nie będzie powalająco ciekawy, ale tak się nudzę, że muszę coś napisać!
Jutro idę do szkoły o godzinę później :3 Po prostu, bajka!
Dyżur w bibliotece  był nawet spoko - poza maluchami, które przychodziły i rozwalały książki na regałach :-/

Z dylematu decyzyjnego odnośnie badmintona wybawił mnie pan od wf - eliminacje dopiero w czwartek, jest czas, żeby się zastanawiać ;-) Mieliśmy losowanie na Mikołajki. gdy przeczytałam "Jonasz", zakrztusiłam się wywaliłam gały. Przeczytałam jeszcze parę razy, żeby nie mieć wątpliwości.
Zuza usiadła na miejscu Karoliny (była u ortodonty) i wylosowała Karolinę. też tak mogłam xD
Macie pomysł co mu kupić? Trzydzieści peelenów ustaliliśmy.
Oczywiście dzisiaj po szkole żadnej z dziewczyn nie udało mi się wyciągnąć na spacer, orlika czy cokolwiek innego.
Być może pojadę na obóz jeździecki na ferie ;-D

Krótko, ale przynajmniej się wyładowałam ;-D
Ile godzin macie tygodniowo?
Ja trzydzieści jeden ;-)